“Uznał też jednak, że brytyjscy klimatolodzy (choć o złą politykę
informacyjną obwiniono głównie Uniwersytet Wschodniej Anglii) nie
mogą odmawiać chętnym dostępu do surowych danych naukowych. Nawet
jeśli ci chętni nie wierzą w globalne ocieplenie”.
Bardzo slusznie,jak mozna dyskryminowac niewierzacych tym bardziej
jesli sa to przewaznie wierzacy?